Jak poinformowało stowarzyszenie StopVW (Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez spółki Grupy Volkswagen AG), w Gdańsku odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko sprzedawcy samochodu Skoda w tzw. aferze dieselgate. To pierwszy proces w Polsce indywidualnego pozwanego. Jak informowaliśmy, stowarzyszenie StopVW wnioskowało też o pozew zbiorowy, ale Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na badanie sprawy w takich warunkach. Więcej o tym – TUTAJ.

W Gdańsku w indywidualnym procesie właściciel auta domaga się 30 tysięcy złotych odszkodowania. -  Jest to kwota, którą zobowiązany jest on ponieść celem dostosowania pojazdu do wymagań norm prawnych i środowiskowych – informuje Stowarzyszenie Stop VW.

- Sąd nie miał wątpliwości, że sprawę należy rozpatrywać w Polsce i rozważy między innymi dopuszczenie dowodu z opinii instytutu badawczego celem zweryfikowania czy akcja serwisowa to wystarczający sposób usunięcia wady, a jeśli nie, to w jakiej wysokości winna być obniżona cena pojazdu. Podobny pogląd przyjmują sądy na zachodzie Europy, które wydają wyroki na korzyść klientów. W ocenie Stowarzyszenia StopVW wadliwych samochodów nie da się skutecznie naprawić bez poważnej i kosztownej ingerencji w układ wydechowy a akcja naprawcza, prowadzona przez niemieckie marki, prowadzi do pogorszenia właściwości użytkowych samochodu. Wyniki badań, w których posiadaniu jest StopVW wskazują wyraźnie, że samochód znacznie gorzej przyspiesza i spala więcej paliwa, a więc jest pojazdem o gorszych z punktu widzenia użytkownika cechach – czytamy w relacji opublikowanej na www.stopvw.pl