Po latach fascynacji alufelgami wraca moda na felgi stalowe. I wcale nie jest to efekt cięcia kosztów, ale moda wynikająca z historii. Skąd wziął się ten trend oraz czy ma szansę się utrzymać? 

Niczym elegancki but pasujący do garnituru, odpowiednio dobrana felga podkreśla urok pojazdu. Przez lata marzeniem wielu kierowców były wielkie alufelgi, zaznaczające status właściciela. Rosły one wraz z rozmiarem opon, a najbardziej ekstrawaganckie z nich wręcz epatowały wulgarnym bogactwem posiadacza. Aż tu nagle i raczej niespodziewanie pojawiły się białe felgi...

Historia „białej feli”

Historycznie rzecz ujmując, białe felgi to dziecko lat 80., wtedy zwłaszcza pojazdy japońskie sprowadzane były do Europy na stalowych felgach. Wysokie cła na samochody z Kraju Kwitnącej Wiśni powodowały, że importerzy starali się urwać gdzieś koszty. Koła były najłatwiejszą opcją, więc „japończyki” przyjeżdżały na nasz kontynent na tanich, stalowych felgach, ale nie na najgorszym ogumieniu. Aby zniwelować to ubóstwo, zamawiano felgi malowane na biało lub malowano je na miejscu.

Inny powód malowania kół wynikał z oczekiwań użytkowników pick-upów i samochodów terenowych z Japonii. Tańsze felgi szybko rdzewiały, więc malowano je najtańszą białą farbą. Jasny kolor ułatwiał zauważenie pierwszych ognisk korozji. W ten sposób, po trosze nieświadomie, zbudowano modę na białe felgi w samochodach japońskich, zwłaszcza terenowych.

Z czasem alufelgi staniały, cła obniżono, a nawet rozpoczęto produkcję japońskich marek w Europie. Pojawiła się moda na „alusy”, które chyba przeszły już całą drogę – od gęsto szprychowych, po ponad 19-calowe, a na czarnych kończąc. I jak moda lubi wracać, tak wróciła biała felga – chociaż na innych zasadach niż pojawiła się pierwotnie. 

Jestem eko

Pierwszym powodem starej-nowej mody jest obecnie wizerunek eko – łączący aspekty ekonomiczne i ekologiczne. Dla wielu ekologicznie świadomych użytkowników istotne jest, aby ich styl był zgodny z wyznawanymi wartościami. Nowe elektryczne auto powinno zatem komunikować, że jego właściciel dba o środowisko. Ponieważ produkcja aluminium jest zarówno mało ekologiczna, jak i nieekonomiczna, dobrze jest pokazać, że „alu” wyszło z mody. Stalowa felga idealnie wpisuje się w ten przekaz.

Ponadto coraz więcej Europejczyków skłania się ku minimalizmowi oraz innym trendom rodem ze Skandynawii czy Dalekiego Wschodu. Filozofie, takie jak hygge, lagom czy wabi-sabi, zachęcają do skromności, oszczędności, umiaru i ekologii w praktyce, a pojazd na białej stalowej feldze jest tego ucieleśnieniem. Jednak to nie wszystko.

Jestem legendą