ReklamaB1 ŚO - nexentire 05.04-31.12 Piotr

Warto wiedzieć

ponad rok temu  13.10.2020, ~ Administrator   Czas czytania 4 minuty

Strona 1 z 2

W połowie września Jadwiga Emilewicz, jeszcze jako wicepremier i minister rozwoju, podczas konferencji prasowej poświęconej elektromobilności wskazała, że rząd rozważa powrót do regulacji, która podnosi akcyzę na samochody używane. Jak podkreśliła nowe przepisy miałyby sprawić, by takich aut nie opłacało się do Polski sprowadzać. Swoje stanowisko w tej sprawie przygotowało 5 organizacji branżowych. Możemy się z niego dowiedzieć, że branża motoryzacyjna sprzeciwia się zdecydowanie temu pomysłowi.

Import aut nieopłacalny?

Plany podwyżki akcyzy na auta sprowadzane zza granicy to nic nowego. W 2016 roku Polskę zelektryzowały prace, które w sposób drastyczny miały podnieść opłaty od sprowadzanych aut. Finalnie projekt ten nie przeszedł. Mimo zapewnień niektórych środowisk, znaczna część opinii publicznej i decydentów doszła do wniosku, że nie powinniśmy się łudzić. W Polsce zdecydowanej większości społeczeństwa nie stać na nowy samochód, a Polacy nie będą szturmować salonów samochodowych tylko dlatego, że akcyza na pojazdy używane wzrośnie. Dla Polek i Polaków, których jak pokazują dane stać zwykle na zakup i eksploatację pojazdu do 20 tysięcy złotych, zakup nowego pojazdu, którego średnia wartość przekroczyła już dawno 100 tysięcy złotych, nie była, nie jest i niestety długo jeszcze nie będzie alternatywą.

– W przypadku zmiany akcyzy, import pojazdów używanych mógłby zostać zahamowany, co odbiłoby się w pierwszej kolejności bardzo negatywnie na tych, którzy zawodowo zajmują się sprowadzaniem używanych pojazdów do Polski. Finalnie, pomimo podwyżki, budżet państwa zanotowałby z tytułu akcyzy straty, a sprzedaż nowych aut, w tym tych z napędem elektrycznym pozostałaby na tym samym poziomie. Trzeba powiedzieć otwarcie, założenia, jakie przyświecają planom zmian są błędne i niosą za sobą same negatywne konsekwencje - mówi Maciej Szymajda, prezes Stowarzyszenia Komisów

Wtóruje mu Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych.:

– Nie wolno zapominać, że obecny park samochodowy jak i import pojazdów używanych daje pracę ponad 145 tysiącom mechaników i wielu innym specjalistom, czyli całemu sektorowi usług związanych z eksploatacją pojazdów. Z usług niezależnych warsztatów motoryzacyjnych korzysta niemal 90% kierowców z blisko 18 milionów pojazdów jeżdżących po naszych drogach. Dobra kondycja warsztatów gwarantuje ciągłość funkcjonowania całego łańcucha produkcji i dystrybucji części motoryzacyjnych, zatrudniającego łącznie prawie 190 tys. osób. Ewentualne ograniczenie rynku samochodów używanych uderzy mocno w cały ten segment - wskazuje Alfred Franke

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony