
Blaski i cienie pracy za kółkiem
Na poziomie zarobków praca w transporcie wydaje się więc świetnym wyborem. Zdecydowana większość kierowców w transporcie międzynarodowym na start może liczyć na wynagrodzenie znacznie powyżej średniej krajowej. Czemu w takim razie kierowca zawodowy znajduje się na liście zawodów deficytowych, a chętnych do pracy brakuje niemal w każdej części Polski? Odpowiedź jest złożona, ale najczęściej podnoszonym argumentem są warunki pracy, a zwłaszcza związane z nią długie pobyty poza domem. Zazwyczaj mowa o nieobecności sięgającej dwóch, trzech, a nawet czterech tygodni, co utrudnia prowadzenie życia rodzinnego i towarzyskiego.
Jak zauważa Kamil Nowak, dla przedstawicieli pokolenia Z work-life-balance to jedno z kluczowych wymagań wobec pracy, na równi z zarobkami i dobrą atmosferą.
- Trudno też mówić o komforcie pracy w sytuacji, w której standardem są noclegi w samochodach, a kiepskie wyposażenie MOP-ów na trasie utrudnia chociażby codzienną higienę. Warto jednak zwrócić uwagę, że w ostatnich latach zrobiono wiele, by zarówno na gruncie unijnego, jak i polskiego ustawodawstwa poprawić sytuację kierowców zwłaszcza w kwestii zarobków i zwiększenia komfortu pracy. Mowa o regulacjach związanych z czasem pracy, obowiązkowym wypoczynkiem poza kabiną czy dostosowaniem stawek godzinowych do kraju wykonywania przewozu - mówi ekspert.
Jak zachęcić młodych do pracy w transporcie?
Realnym wsparciem i zachętą dla młodych kierowców mogłoby by odciążenie ich na etapie zdobywania kwalifikacji zawodowych. Koszty kursów na prawo jazdy kategorii C+E, uprawniające do prowadzenia samochodów ciężarowych z ciągnikiem siodłowym, w zestawie z kompletem badań i kwalifikacji, to wydatek rzędu 10, a nawet 15 tys. zł. To spora bariera wejścia do zawodu zwłaszcza dla człowieka na początku zawodowej drogi. Firmy transportowe lub spedycyjne mogłyby podjąć się pokrycia części lub całości tych kosztów w zamian za deklarację pracy na ich rzecz przez określony czas, co obecnie praktykują podmioty zajmujące się transportem publicznym.
Szansą na odmłodzenie kadry kierowców jest też większa feminizacja zawodu. W USA odsetek kobiet-kierowców już kilka lat temu przekroczył 10%, podczas gdy w Europie to średnio 4% (dane IRU z 2024 roku). Popularyzacja zawodu kierowcy wśród kobiet mogłaby zwiększyć liczbę tzw. podwójnych obsad, gdy dwie osoby prowadzą jeden samochód. Taki tryb zwiększa efektywność transportu, a także komfort i bezpieczeństwo kierowców, zwłaszcza gdy obsadę tworzy para związana również w życiu prywatnym.
Komentarze (0)