Wojciech Syga: Dodam, że tak kluczowy skład mieszanki jest jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic producentów, ale wzór bieżnika i konstrukcja wewnętrzna mają równie wielkie znaczenie. Stoi za nimi ogrom pracy badawczo-rozwojowej.

Czy informacje z polskiego rynku i oczekiwania polskich flot różnią się czymś w porównaniu z oczekiwaniami firm z innych krajów Europy?

Wojciech Syga: Dostajemy dane z Eurostatu dotyczące najbardziej popularnych bieżników w Europie, z których dowiadujemy się, że pod kątem technologicznym jesteśmy bardzo do przodu. Mamy bardzo nowoczesny tabor, co widać po zamawianych rozmiarach. Popularne są niskie bieżniki 315/60, 295/60 czy naczepa 435/50 19,5. Wszystkie te produkty są dostępne w ofercie Prometeona. Dlaczego niskie opony? Bo poprzez obniżenie całego składu zwiększa się kubatura całej naczepy. Jest pewien wyścig, żeby mieć jak najniższy profil, oczywiście przy odpowiedniej wytrzymałości. Praca producenta opon to nieustanne śledzenie rynku. Na przykład w Wielkiej Brytanii najpopularniejszy rozmiar to 295/80, w Turcji 315/80, kraje bałtyckie przechodzą na 315/70.

A czego najczęściej dotyczą problemy z oponami? Z czego wynikają reklamacje bądź skargi klientów?

Michał Kamiński: Reklamacje zdarzają się, ale ogólnie są to uszkodzenia mechaniczne lub problemy wynikające z niewłaściwej eksploatacji. Główny problem, mimo że przekazujemy tę wiedzę, to wciąż niedostosowanie ciśnienia. Klient powinien kontrolować ciśnienie i zastosować odpowiednie do wagi przewożonego ładunku. Jeśli opona pracuje na niewłaściwym ciśnieniu, to po niewielkim przebiegu może się zdarzyć jakaś awaria. Istnieje też problem niewłaściwego montażu. Podam przykład firmy, która zakupiwszy kilkadziesiąt zestawów, złożyła do nas skargę. Pojechaliśmy, sprawdziliśmy. Okazało się, że na 10 opon 8 było uszkodzonych przy montażu – nacięta została warstwa butylowa. Powietrze z wnętrza opony migrowało pomiędzy jej komponentami, powodując w efekcie separację i pęknięcie. Właściciel przyznał rację i retorycznie zapytał: a kogo mam zatrudniać? Ludzie powinni być przygotowani do pracy, odpowiednio wyszkoleni, ale to nie takie proste.

Wojciech Syga: W serwisach oponiarskich mamy doświadczonych fachowców, ale jest pewna moda na rynku, że firmy transportowe same postanowiły montować opony w swoich zestawach. I stworzył się problem. To nie jest prosta rzecz, to nie jest założenie opony do roweru. Na przykład opona w rozmiarze 315/70R22.5 waży około 62 kg, pompujemy ją do 9 barów. Czasami ludzie, którzy nie mieli z tym styczności, zapominają, że niewłaściwa obsługa takiego koła może być śmiertelnie niebezpieczna.