
Tak czy inaczej, fabryki przygotowują plany powrotu do pracy. Władze zalecają przedsiębiorstwom wdrożenie środków kontroli. Eksperci podkreślają, że chaos na rynku produkcji opon w Chinach utrzyma się być może do końca lutego, może dwa tygodnie dłużej. Nadchodzące cieplejsze dni i miesiące mogą być bardzo pomocne w zwalczeniu epidemii.
Ogromne zapasy opon w Chinach zabezpieczą rynki na całym świecie – zdaniem ekspertów, epidemia nie doprowadzi do rzeczywistych niedoborów, choć niewykluczone, że firmy będą próbowały wykorzystać wybuch wirusa do podniesienia cen.
Zakłócenia na rynku detalicznym
Ludzie w Chinach w większości pozostają w domach, co przekłada się na problemy punktów sprzedaży detalicznej i serwisów. Warsztaty już wcześniej doprowadziły się do sytuacji ogromnej rywalizacji cenowej, więc ich sytuacja jest szczególnie trudna. Jako możliwy skutek eksperci wskazują na falę konsolidacji i powstania większych sieci sklepów. Naturalnie, koronawirus przyczynił się też do odwołania wielu branżowych imprez, targów, spotkań.
W długim terminie bez zmian?
Cała sytuacja może odbić się na najmniejszych producentach opon z Chin, które mają większe ograniczenia związane z kredytami, bardziej szczegółowe kontrole środowiskowe, dodatkowe cła. Więksi będą być może otrzymywać nawet odszkodowania. Jaki może być efekt? Konsolidacja przemysłu oponiarskiego.
Artykuł opracowano na podstawie "CoronaVirus and the tire industry in China" opublikowane w Tire Industry Research.
Komentarze (0)