Warto wiedzieć

ponad rok temu  24.01.2018, ~ Bartłomiej Ryś   Czas czytania 3 minuty

Strona 2 z 2

– Została stworzona już Rada Dyrektorów, która będzie kończyć zmiany przepisów. W marcu chcemy pokazać to na kongresie „Dobry zawód”, w którym spotkamy się z powiatami i pracodawcami. Niebawem także spotkanie ze spółkami i korporacjami, by zaangażowały się w promocję edukacji zawodowej i branżowej, by przypominały rodzicom – bo aż 80 proc. rodziców podejmuje za swoje dzieci decyzje, gdzie mają pójść do szkoły – że mamy rewolucję 4.0 i zakład przemysłowy czy miejsce pracy jest już zupełnie inne niż to sprzed 20 lat – przekonuje minister edukacji.

Zmiany mają przywrócić boom na szkoły zawodowe. W latach 70. ubiegłego wieku dwie trzecie uczniów szkół podstawowych decydowało się na tego rodzaju naukę. Odwrót nastąpił w latach 90., kiedy do szkół bezpośrednio przygotowujących do zawodu trafiało tylko czterech na dziesięciu uczniów. Trend powoli się odwraca, obecnie blisko połowa młodych ludzi decyduje się na szkoły zawodowe i technika. Do wzrostu zainteresowania kształceniem zawodowym przyczynił się program Erasmus+. Możliwość wyjazdu na zagraniczny staż często jest czynnikiem decydującym o wyborze szkoły.

– Większość zmian została już dokonana. Obecnie najważniejsze jest przekonywanie rodziców – poprzez promocję i różne działania, jak te inicjowane przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji, że to dobra decyzja, by dziecko uczyło się w technikum – podkreśla Anna Zalewska.

Komentarze (2)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~ jb57 2 ponad rok temu Dlaczego "obcięto" resztę mojego komentarza?
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ jb57 1 ponad rok temuocena: 100%  Szkołę średnią i studia kończyłem w wspomnianych w artykule latach 70-tych, potem 10 lat pracy w przemyśle maszynowym a od 25 lat nauczyciel w technikum i szkole zawodowej. Nie da się porównać sytuacji w szkolnictwie zawodowym z lat 70-tych i dziś. Wtedy było z czego wybierać i można było działać na zasadzie selekcji młodzieży. Dawało to możliwość wysokiego poziomu nauczania teoretycznego w liceach i technikach, oraz dobrego praktycznego w szkołach zawodowych. To co dziś trafia do techników, jeszcze kilka lat wstecz trafiłoby do zawodówki, a to co trafia do zawodówki, kwalifikuje się w znacznej części do resocjalizacji. Wszystko razem przekłada się na ogólny spadek poziomu nauczania i kształcenia zawodowego. Klasy o symbolicznej liczebności są trzymane na siłę, bo inaczej nauczyciele straciliby pracę. Młodzież doskonale wyczuwa taka sytuację i totalnie olewa swoje obowiązki. Uczeń często pokazuje się kilka razy w szkole w ciągu semestru i jest dalej jest na liście w dzienniku. Kiedyś
    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
do góry strony