
30 tys. km zniszczonych dróg do odbudowy
Pomimo trudnej sytuacji władze Ukrainy już myślą, w jaki sposób odbudowywać swój kraj. Do pracy powołano pięć grup merytorycznych, które opracowują zasady funkcjonowania nowego państwa. Choć rządzący chcą skupić się na digitalizacji gospodarki, w pierwszej kolejności, jak deklaruje prezydent Wołodymyr Zełenski, muszą odbudować infrastrukturę krytyczną i rozbudować miasta. Dotyczy to szczególnie zachodu kraju, do którego przenieśli się ludzie ze zniszczonych, wschodnich rejonów. Pomoc zadeklarowało już polskie KGHM Polska Miedź, które chce wesprzeć Ukrainę w odnowie zdolności produkcyjnych tamtejszego przemysłu m.in. przez dostawy stali. Jak mówi ukraiński minister infrastruktury Aleksander Kubrakow, wsparcie w tym zakresie będzie niezbędne, ponieważ zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo kilkaset mostów. Odbudować będzie też trzeba około 30 tys. km dróg, a także setki budynków publicznych (administracja, przedszkola, placówki medyczne). Kubrakow ma nadzieję, że straty da się zniwelować w ciągu dwóch lat. To optymistyczny scenariusz. Dla porównania, pierwsza faza odbudowy samej tylko powojennej Warszawy zajęła siedem lat, a Sarajewa pół dekady.
Zdaniem Tomasza Czyża, eksperta technologicznego branży TSL z Grupy Inelo, transportem materiałów niezbędnych do odbudowy kraju zajmą się przewoźnicy, którzy do tej pory specjalizowali się w przewozach właśnie do Ukrainy.
- To firmy, które mają w tym wieloletnie doświadczenie, a przez wojnę musiały częściowo zmienić kierunki wyjazdów. Warto też pamiętać, że Ukraina została praktycznie pozbawiona możliwości eksportu i importu morskiego, który stanowił ważny element jego gospodarki – mówi Tomasz Czyż, ekspert technologiczny branży TSL, Grupa Inelo i dodaje, że polski transport na Ukrainę poradzi sobie z dostarczaniem materiałów potrzebnych do rekonstrukcji kraju, ponieważ przewidywany profil dostaw pokrywa się z tym sprzed wojny. Wg danych GUS, do tej pory na Ukrainę przewoziliśmy maszyny i urządzenia mechaniczne, elektryczne oraz ich części, produkty przemysłu chemicznego, pojazdy, samoloty, statki i inne środki transportu.
- Nawet jeśli trzeba będzie zmienić profil dostaw i skupić się np. na lekach, wymagających odpowiedniej temperatury, nie będzie to szczególne utrudnienie. Pokazuje to dotychczasowa mobilizacja w niesieniu pomocy humanitarnej – komentuje Tomasz Czyż, ekspert technologiczny branży TSL, Grupa Inelo.
Komentarze (0)