
W Polsce jest ich jedynie 552, co w stanowi tylko pół procenta ogółu. Przyrównując tą wartość do prawie 33 tysięcy w Holandii czy ponad 25 tys. w Niemczech otrzymujemy kolejne potwierdzenie dystansu jaki dzieli nas od państw wyznaczających standardy elektromobilności i następny dowód na koncentrację rynku wokół kilku krajów, który powinien jednocześnie być mocnym sygnałem dla naszych władz i ich planów popularyzacji niekonwencjonalnie zasilanych środków transportu – dodaje Karol Prozner z Woop Automotive.
Elektromobliność musi być „bliżej”
Nie najlepiej przedstawia się także kwestia zachęt oraz ulg podatkowych i zniżek na zakupy pojazdów elektrycznych – inicjatywy z tego zakresu prowadzi jedynie jedna trzecia krajów UE. Zdaniem analityków ACEA niezbędne jest zintensyfikowanie inwestycji w rozwój elektrycznej infrastruktury zarówno ze strony organów państwowych jak i ze strony jej operatorów. Przedstawiona jeszcze w 2014 roku dyrektywa w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych (DAFI) także jest wdrażana jedynie śladowo w większość państw członkowskich UE. Autorzy opracowania stawiają prosty acz kluczowy wniosek – jeśli obywatele Unii nie zaczną dostrzegać w swoim otoczeniu punktów ładowania pojazdów elektrycznych, nie będą nabierać chęci do przesiadania się na tego typu auta. Stąd, ostrożne prognozy twórców raportu, którzy przewidują, że udział sprzedaży ECV w Europie nie przekroczy poziomu 3,9% do 2025 roku.
Komentarze (2)