
Ceny samochodów elektrycznych zaczną zrównywać się w Polsce z cenami samochodów z napędem tradycyjnym w latach 2026 – 2029 – prognozuje Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL. Według ekspertów, wpływ na to będzie miał postępujący rozwój technologii, w tym głównie spadające ceny baterii oraz efekt skali produkcji, który przełoży się na bardziej przystępną ofertę koncernów. Zbiegnie się to w czasie ze wzrostem popytu w Polsce, możliwym dzięki rozwiniętej infrastrukturze ładowania i rządowemu systemowi wsparcia.
W ostatnich tygodniach eksperci prześcigają się w ocenie tempa rozwoju elektromobilności na globalnych rynkach. Międzynarodowa Agencja Energii podała, że na koniec 2016 roku liczba samochodów elektrycznych przekroczyła 2 mln. Bariera 100 mln pojazdów poruszających się po drogach na świecie zostanie, wg. ekspertów z agencji Bloomberg, osiągnięta już w 2030 roku. Szacunki OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową) zakładają w tym zakresie przedział pomiędzy 2030 a 2035 rokiem. Koncern BP liczy na osiągnięcie tej liczby w 2035 roku, a amerykański ExxonMobil w 2040 roku.
Tezę, że w 2035 roku samochody elektryczne całkowicie zdominują rynek motoryzacyjny, a tradycyjnych diesli już po prostu nie będzie można kupić, forsują w najnowszym raporcie eksperci ING. Ich zdaniem, w 2020 roku technologia związana z bateriami będzie na tyle zaawansowana, że pozwoli przezwyciężyć jeden z głównych mankamentów dzisiejszych aut elektrycznych, czyli ograniczony zasięg. Baterie będą też tańsze. Dzisiaj, wg. agencji Bloomberg, 50 proc. ceny pojazdu elektrycznego to koszt wytworzenia właśnie baterii. W 2020 roku, wraz z postępem technologii, ma on wynieść 36 proc.
Szacunki Bloomberga wskazują, że pojazdy elektryczne zaczną stawać się konkurencyjne cenowo względem swoich spalinowych odpowiedników ok. 2025 r., a pod koniec trzeciej dekady XXI w. różnice w kosztach zakupu staną się między nimi marginalne. ING podaje, że samochody elektryczne będą dostępne w porównywalnej cenie do aut tradycyjnych w 2028 roku. Oznacza to, że opłacalność posiadania auta elektrycznego stanie się większa od tradycyjnego, głównie z uwagi na niższe koszty eksploatacyjne, już za kilka lat. Od tego momentu rozpocznie się masowa adaptacja elektromobilności na światowych rynkach.
- Agencja Bloomberg, w wydanym w czerwcu br. raporcie przewiduje, że do 2040 r. auta elektryczne będą stanowiły 54% wszystkich sprzedanych nowych pojazdów i jednocześnie 33% wszystkich poruszających się po światowych drogach – mówi Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, które monitoruje branżę w ramach Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL.
Komentarze (1)