
Europejska flota kamperów to przede wszystkim pojazdy o dmc do 3,5 t. Z szacunków organizacji branżowej ECF wynika, że tylko 1-2% to modele o dmc powyżej 5,5 t, aczkolwiek nabywców znajdują także największe pojazdy tego typu
Nie tylko wśród fanów caravaningu panuje pogląd, że nie sposób znaleźć dwóch identycznych domów na kołach. Czy to kamper, czy przyczepa – każdy jest produktem mocno zindywidualizowanym już na etapie zabudowy mieszkalnej. Co innego opony i felgi. Tu akurat detale techniczne wiodą prym.
Już w latach 60. XX w. na Zachodzie dom na kołach był symbolem wolności, a produkcja pojazdów i akcesoriów kempingowych stanowiła ważną gałęź gospodarki. Gdyby tak szacować potencjał przemysłu caravaningowego, biorąc za punkt wyjścia rejestracje nowych pojazdów kempingowych (kamperów i przyczep kempingowych), to „złoto” dzierżą Amerykanie i Kanadyjczycy (64,6% stanu posiadania), Europejczycy cieszą się „srebrem” (25,5%), a mieszkańcy Antypodów „brązem” (6,7%). Ani Japończycy (0,9%), ani nawet cała Afryka (0,3%) czy Ameryka Południowa (0,6%) nie są w stanie zagrozić Chińczykom, jeszcze dekadę temu nieobecnym w swoistym rankingu, a dziś deklasującym obywateli Korei Południowej.
Tu uwaga. Owe szacunki były aktualne jeszcze na początku 2017 roku. Od tego czasu klasa średnia w Państwie Środka szturmem oblega kolejne edycje targów caravaningowych, by wejść w posiadanie domów na kołach, bo też kempingów przybywa tu w tempie niemającym precedensu.
Pomijając, jak zmieni się ranking pod przywództwem Chin – dziś to ledwie 1,1% globalnego rynku – zastanawiający jest obrót wydarzeń w europejskim przemyśle caravaningowym. Rokrocznie w krajach UE sprzedaje się co czwarty dom na kołach. Według najnowszych szacunków ECF (Europejskiej Federacji Caravaningowej) z połowy 2021 r. po Starym Kontynencie jeździło wtedy ok. 2,5 mln kamperów i 3,5 mln przyczep kempingowych. Z modą na caravaning, czyli na fali post-covidowej rzeczywistości, przybyło blisko 0,5 mln kamperów, bo też od przynajmniej dekady ta kategoria pojazdów cieszy się największym popytem debiutujących entuzjastów podróżowania – nowych egzemplarzy rejestruje się dużo więcej niż nowych przyczep.
– Do widocznego wzrostu popularności kamperów przyczynił się okres pandemiczny. Między 2021 a 2022 rokiem ograniczenia w przemieszczaniu się, a następnie obostrzenia związane z noclegami doprowadziły do znaczącego wzrostu sprzedaży zarówno kamperów, jak i opon do pojazdów z tego segmentu. Aktualne lata to czas stabilizacji sprzedaży, niemniej jednak na znacznie wyższym poziomie, niż miało to miejsce przed pandemią – potwierdza Paweł Skrobisz, technical customer services manager w Continental Opony Polska.
Komentarze (0)