
Dziewięciokrotny mistrz świata Sebastien Loeb wygrywa Rajd Monte Carlo w gościnnym starcie. Andreas Mikkelsen triumfuje w WRC2, a Sami Pajala, urzędujący mistrz Junior WRC, zwycięża w WRC3.
Obchodząca 150-lecie istnienia firma Pirelli rozpoczyna motorsportowy sezon 2022 z odnowioną gamą rajdowych opon P Zero i Sottozero – a Rajd Monte Carlo inauguruje pięćdziesiąty sezon Rajdowych Mistrzostw Świata, z udziałem nowych, hybrydowych samochodów RC1.
Dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb, wracający do rywalizacji w barwach zespołu M-Sport Ford, prowadził w początkowej fazie zmagań, a w sobotę na czele stawki znalazł się urzędujący czempion Sebastien Ogier z Toyoty. Na przedostatnim odcinku specjalnym prowadzenie ponownie objął Loeb, gdy Ogier przebił lewą przednią oponę. Po ostatniej próbie przewaga Loeba wyniosła 10,5 sekundy – ale francuscy zawodnicy nie zaliczą w tym roku pełnego cyklu startów. Zatem jako pierwszy na trasę kolejnej rundy, Rajdu Szwecji, powinien wyjechać trzeci na mecie Craig Breen z zespołu M-Sport.
W nietypowych, suchych i ciepłych warunkach główną rolę odegrały miękkie opony P Zero WRC RA. Trasa rajdu składała się także z kilku nowych odcinków specjalnych, wytyczonych dalej na południe Francji, gdzie panował łagodniejszy klimat. Nie brakowało jednak sekcji pokrytych lodem i śniegiem, z temperaturą miejscami spadającą poniżej 5 stopni Celsjusza. Przez większą część zmagań korzystano z miękkich opon. To ogumienie wyróżniało się wszechstronnością w zróżnicowanych temperaturach i warunkach. Zapewniało dobrą przyczepność na zimnej i śliskiej nawierzchni, ale także stabilność i regularność na popołudniowych, cieplejszych odcinkach.
OS11/13 Saint Geniez-Thoard (20,79 km)
Zlokalizowany nieopodal Sisteron odcinek, przejeżdżany dwukrotnie w sobotę, był jedyną próbą z typowymi dla Rajdu Monte Carlo dużymi ilościami śniegu i lodu na przełęczy. Szczególnego znaczenia nabrał zatem dobór opon i kilku kierowców zdecydowało się na kolcowane opony Sottozero, chcąc uchronić się przed stratami czasowymi w trudnych warunkach. Jednak ani Loeb, ani Ogier nie wybrali takich opon, mimo że mieli je do dyspozycji. Loeb przyznał, że poszedł za przykładem Ogiera i także postawił na slicki. Ostatecznie szybsze okazało się ogumienie kolcowane, a zysk na oblodzonych i zaśnieżonych partiach był większy niż straty na suchych fragmentach trasy. Ten odcinek udowodnił, że zarówno opony P Zero, jak i Sottozero mogą odegrać kluczowe role podczas tego weekendu.
Komentarze (0)