Diagnostyka

Prawo

ponad rok temu  04.04.2017, ~ Bartłomiej Ryś   Czas czytania 4 minuty

fot. Bartłomiej Ryś

Strona 1 z 3

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że aż ponad połowa wszystkich samochodów odwiedzających stacje kontroli została poddana wyłącznie powierzchownym badaniom. Diagności nie sprawdzają wszystkich elementów bądź też używają urządzeń, które nie spełniają wymagań. Efekt? Auta „z pieczątką” nie powinny być w ogóle dopuszczone do ruchu.

Raport NIKu wskazuje, że odpowiedzialność za zły stan pojazdów (co w konsekwencji może doprowadzić do wypadku) ponoszą stacje kontroli pojazdów. Na 51 skontrolowanych pojazdów aż na 29 z nich badanie techniczne przeprowadzono nieprawidłowo. Diagności nie sprawdzali tego, do czego obligują ich przepisy lub korzystali z przyrządów, które nie powinny w ogóle być dopuszczone do użycia. 

Ręka rękę myje

Diagności nie zatrzymywali dowodów rejestracyjnych (do czego mają prawo) gdy stwierdzali poważne usterki dotyczące układów m.in. hamulcowych, kierowniczych, zawieszenia, oświetlenia. Z kolei ponad połowa skontrolowanych starostów nie cofnęła uprawień diagnostom, pomimo stwierdzenia nieprawidłowego przeprowadzania badań, a także pomimo zawiadomień z Policji, ITD lub prokuratury o nieprawidłowym przeprowadzaniu badań. Trzech spośród tych starostów nie zrealizowało powyższego obowiązku nawet wobec diagnostów skazanych w związku z wykonywaniem zawodu, w tym z orzeczonym zakazem wykonywania zawodu diagnosty.

Do dość kuriozalnych sytuacji dochodziło podczas wspólnej kontroli NIKu i policji. Ci drudzy sprawdzali stan techniczny pojazdów, które wyjeżdżały bezpośrednio z SKP. Wykryto aż 17 przypadków dopuszczenia do ruchu pomimo ich niesprawności, bądź… w ogóle bez sprawdzenia stanu technicznego. 

W trakcie kontroli stwierdzono również, że w przypadku 20 pojazdów nieprawidłowo skontrolowano poziom emisji szkodliwych składników spalin, z czego 9 z tych pojazdów dopuszczono do ruchu.

SKP „niedopuszczone do ruchu”

18 stacji diagnostycznych (na terenie 11 powiatów) funkcjonowało bez poświadczenia Transportowego Dozoru Technicznego (które przesądza o tym, że dana stacja spełnia wszystkie warunki lokalowe i ma odpowiednie wyposażenie) lub stacje te przeprowadzały badania w zakresie przekraczającym nadane im uprawnienia. W stacjach tych wykonano blisko 10 tys. badań technicznych pojazdów. Starostowie, pomimo istnienia takiego obowiązku, w żadnym z tych przypadków nie wydali decyzji o zakazie prowadzenia działalności i nie wykreślili przedsiębiorcy/stacji z rejestru. Dopiero w związku z ustaleniami kontroli NIK, starostowie zapowiedzieli podjęcie działań w tym zakresie.

Komentarze (3)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~ Kiziorowy 3 ponad rok temu a po cholerę tyle tych stacji na każdym kroku. One, czyli przedsiębiorcy, też muszą walczyć o klienta. Jak zaczną nie dopuszczać do ruchu, użytkowania to klient pojedzie następnym razem w inne miejsce. Dlatego dodatkowo stosują różne akcje promocyjne bo co innego zostało. A buce z ITD, Policji i tam innych NIKów odkrywają "tajemnice" i tworzą śmieszne raporty. Paranoja.
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ skp 2 ponad rok temu wszystko państwowe żeby kasa szła na kiełbasę
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ znafca 1 ponad rok temu tak szczerze to nic odkrywczego, wszyscy to znamy ;)
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
do góry strony