Prawo

ponad rok temu  22.10.2020, ~ Administrator   Czas czytania 5

Fot. Piotr Łukaszewicz

Strona 1 z 2

Głosy branży motoryzacyjnej mogą zostać wkrótce wysłuchane, a zobowiązania wobec Unii Europejskiej spełnione. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 21 października 2020 r. pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Przewiduje on zmiany zasad przeprowadzania badań technicznych pojazdów. O sprawie poinformowało Stowarzyczenie Producentów Części Motoryzacyjnych.

Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) było jednym z podmiotów działających w zespole roboczym, który opracował kilka lat temu 22 tezy dotyczące sugerowanych zmian w systemie badań technicznych pojazdów i nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Wiele z tych tez nie zostało jak dotąd zawartych w przepisach prawa, co punktowała Najwyższa Izba Kontroli, wskazując na konieczność rozszerzenia obowiązku kontroli i kalibracji urządzeń kontrolno-pomiarowych czy przywrócenia obowiązku szkoleń okresowych dla diagnostów - mówi Alfred Franke, prezes SDCM

Póki co system kuleje, po drogach porusza się wiele pojazdów bez przeglądu, a fakt, że od 16 lat opłata za przeprowadzone badanie techniczne nie uległa zmianie powoduje, że część diagnostów patrzy przez palce na zauważone podczas badania „niedociągnięcia”, by nie tracić klientów. Dochodzi niestety nawet do sytuacji, w których pojazd nie pojawia się w SKP, a otrzymuje pozytywny wynik „badania”. Sytuację tę ma poprawić przewidziany w najnowszym projekcie obowiązek dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych i przechowywania tej dokumentacji przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania. Konieczna będzie dokumentacja fotograficzna całej bryły pojazdu z dwóch przekątnych z przodu i z tyłu oraz wskazanie drogomierza w dniu przeprowadzenia badania technicznego. Takie rozwiązanie pozwoli na identyfikację i weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany badaniu technicznemu. Zdjęcia mają być dowodem i umożliwić identyfikację oraz weryfikację, czy dany pojazd faktycznie przeszedł kontrolę techniczną. Jak ocenia przedstawiciel SDCM jest to pewne obciążenie dla stacji SKP, ale z drugiej strony jest to bardzo dobry krok w stronę uzdrowienia systemu badań technicznych.

Nadzór

Ostatni projekt zmian w zakresie SKP wzbudził ożywione dyskusje i finalnie nie został wprowadzony w życie między innymi, dlatego że proponował odebranie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów starostom i przekazanie go Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Doświadczenie to doprowadziło do wypracowania rozwiązania niejako „kompromisowego”. Obecny projekt zakłada pozostawienie starostom nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów z kolei nadzór nad diagnostami będzie należał do TDT. Z TDT do Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) przejdzie uprawnienie w zakresie egzaminowania kandydatów na diagnostów. W ramach nowych rozwiązań starosta, zgodnie z właściwością, będzie co najmniej raz w roku, przeprowadzał kontrole okresowe sprawdzające przedsiębiorców i inne podmioty prowadzące stacje kontroli pojazdów w zakresie zgodności z wymaganiami, w tym prawidłowości prowadzenia wymaganej dokumentacji. Może także wszczynać doraźne kontrole stacji kontroli pojazdów. Co ważne kontrole będą przeprowadzane przez osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem (co najmniej 5-letnią praktykę w branży motoryzacyjnej albo uprawnienia diagnosty) i odpowiednio przeszkolone. Z kolei TDT będzie mógł przeprowadzać kontrole doraźne na losowo wybranej stacji kontroli pojazdów, w trakcie których diagnosta zatrudniony w stacji kontroli pojazdów, pod nadzorem pracownika TDT będzie wykonywał czynności odpowiadające zakresowi przeprowadzonego badania technicznego, w celu sprawdzenia prawidłowości przeprowadzenia badania technicznego pojazdu, który został poddany badaniu technicznemu na tej stacji.

Komentarze (1)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~ Diagnosta 1 ponad rok temu Dopóki niezmieni sie podejscie ludzi ze placimy nie za sprawdzenie a za pieczątkę nic sie nie zmieni dalej bedzie jak jest. Zacznijmy zmiane od siebie nawzajem a diagnosta i tak ma ciezkie zycie rzetelny diagnosta z jednej strony przedsiębiorca i firma ktora ma zarabiac z drugiej strony tdt starostwo itd drogowka straz graniczna i obywatel szary ktory zaplacil. Zmienic system organizacji diagnosci powinni byc zatrudniani przez starostwo delegowani do wybranych stacji losowo i problem z glowy a nie dzis niejade na na badanie bo nie ma pana Staszka.
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
do góry strony