Prawo

ponad rok temu  28.02.2018, ~ Administrator   Czas czytania 5

Strona 1 z 3

"Nie wylać dziecka z kąpielą", czyli Związek Dealerów Samochodów pisze list otwarty do ministra Zbigniewa Ziobry w sprawie kar za tzw. kręcenie liczników. Jak już informowaliśmy, Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało zmiany w prawie, które mają skutecznie odstraszyć osoby planujące taką "korektę". Kara dotyczyć ma zarówno zamawiającego taką usługę właściciela samochodu, jak i mechanika, który podejmie się zadania.
„Kto zmienia wskazanie licznika przebiegu całkowitego pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” To pierwszy i właściwie najważniejszy zapis projektu ustawy „o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Prawo o ruchu drogowym”.

Nic tak źle nie zrobi tej ustawie jak czekistowski zapał. Bo paru tekstach „Faktu” czy „Super Expressu” o emerycie Janie Nowaku (lat 71), który może trafić do prokuratora, bo zapomniał zgłosić, że zmienił zepsuty licznik w swoim trzydziestoletnim małym Fiacie nowe przepisy szybciej trafią do kosza niż do kodeksu.

Szanowny Panie Ministrze,

nie ma co ukrywać, wszyscy są zaskoczeni. Bo przecież przynajmniej przez 10 lat dealerzy pisali do Ministerstwa Sprawiedliwości, żeby zrobić jak w Niemczech i wprowadzić specjalne przepisy karne za „kręcenie liczników”. Ale do tej pory żadnej władzy, poprzedniej, ani tej, absolutnie to nie przeszkadzało. I kolejne służby prawne ministerstwa (za Pana czasów też) z urzędniczą cierpliwością odpisywały dealerom, że nie ma takiej potrzeby, bo jest w kodeksie karnym przepis o oszustwie i pod niego trzeba podciągać “zmiany wskazań licznika”, realizowane przez handlarzy aut. Tylko ciągle, może z naiwności, zapominali, że chcąc używać paragrafu o oszustwie, trzeba było udowodnić, że czynność zmiany wskazań licznika była wykonana w celu wprowadzenia w błąd kupującego i narażenia go na straty. A to było już ponad siły polskich prokuratorów i sądów. Tak, że raczej nawet nie próbowali. Bo przecież mogłoby się zdarzyć, że ktoś kręcił licznik, bo nie podobał mu się układ cyfr albo po to, by skorygować błędy spowodowane przez Niemca, co jeździł na zbyt małych oponach. Albo że licznik się zepsuł, a Niemiec pamiętał, że przez 15 lat wyjeździł coś koło 180 tysięcy. I na tyle go ustawiono.

Więc nawet gdyby ktoś próbował podciągać fakt fałszowania liczników pod oszustwo, to każde z wymienionych wyżej tłumaczeń brzmiało by przecież jak najbardziej wiarygodnie. Czymże w końcu jest dwudziestoletnie Audi ze 100 tysiącami na liczniku wobec 140 - letnich spadkobierców kamienic. Ale to nie wszystko.

Komentarze (1)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~ Tttt 1 ponad rok temu Nie od dziś wiadomo ze Ziobro to zwykly cep sam uniknal kary a teraz wpier....ala sie w zycie wszysykich ludzi i nad wszystkim chce mieć kontrolę. Oczywiscie ze trzeba karac jak to bylo dotychczas ponieważ bez problemu idzie sprawdzić faktyczny przebieg a taki kupujacy ma prawo zglosic to organom scigania. Proponuje Ziobrze dobrego psychiatre i to naprawde dobrego chociaz szczerze watpie ze w tym pustym łbie jest odrobina rozumu! Sam uniknal kary wiezienia a teraz pol narodu by wpakowal do niego a podatnicy beda płacić!!
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
do góry strony