ReklamaB1 ŚO - nexentire 05.04-31.12 Piotr

Ogumienie

Transport

Prawo

ponad rok temu  21.08.2019, ~ Administrator   Czas czytania 5

Strona 1 z 3

138 milionów funtów będzie kosztować kampania informacyjna, która ma pomóc między innymi przedsiębiorcom przygotować się na utrudnienia związane z tak zwanym twardym brexitem1. Daily Telegraph określił tę akcję jako największe tego typu działanie od czasów drugiej wojny światowej. Dodatkowo brytyjski rząd ma przeznaczyć jeszcze w tym roku budżetowym 4,2 miliarda funtów na zwiększenie liczby funkcjonariuszy straży granicznej i służby celnej, a także na wsparcie właścicieli firm, które mogą ucierpieć na bezumownym wyjściu z Unii Europejskiej. Jednak czy to wystarczy, by uniknąć chaosu legislacyjnego i ekonomicznej zapaści?

Brytyjczycy podjęli decyzję o wyjściu z Unii Europejskiej w referendum 23 czerwca 2016 roku. 29 maja 2017 roku Zjednoczone Królestwo notyfikowało Radzie UE swój zamiar wystąpienia ze struktur unijnych. Od ponad dwóch lat Wielka Brytania stara się wziąć rozwód z pozostałymi krajami Wspólnoty. Pierwotnie wyznaczona data została przekładana już trzy razy. Czy 31 października br. będzie terminem ostatecznym tak zwanego brexitu? Najnowszy raport Institute of Government podkreśla wyraźnie, że obecny szef rządu w Westminsterze nie musi pytać posłów o zgodę, jeśli podejmie decyzję, by nie było porozumienia z UE. Czy przedsiębiorcy są na to przygotowani? W lutym br. The Economist pisał, że 17,6 proc. niemieckich firm deklarowało dobre przygotowanie na wypadek brexitu, a 77 proc. wierzyło, że to ich nie dotyczy. The Local wskazywał zaś, że 32,7 proc. szwedzkich biznesmenów było gotowych na wyjście Wielkiej Brytanii z UE. 48 proc. z badanych nie zaczęło żadnych przygotowań na taki scenariusz. Natomiast francuska organizacja ME DEF w 2018 roku podawała, że 1/3 jej członków – przedstawicieli firm – wierzyło, że brexit po prostu się nie wydarzy.

Warto przyjrzeć się, jak sytuację oceniają polscy przedsiębiorcy?

W badaniu Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK) 70 proc. respondentów ocenia secesję Wielkiej Brytanii od Wspólnoty jako negatywną lub zdecydowanie negatywną. Blisko 30 proc. przedstawicieli sektora transportu drogowego przyznaje również, że planuje wycofać część taboru z krajów Zjednoczonego Królestwa, a 40 proc. aktywnie poszukuje zleceń w innych miejscach Europy – komentuje Bartosz Najman, wiceprezes Inelo i OCRK. - Dla polskiej branży transportowej brexit oznacza większe ryzyko na przykład spadku ilości zleceń czy rentowności kontraktów niż w przypadku innych sektorów gospodarki. Dla przedsiębiorców to szereg nowych i restrykcyjnych uregulowań prawnych w zakresie transportu, które z dnia na dzień mogą stać się znacznym ograniczeniem dla działań biznesowych. Tym bardziej, że według danych rynkowych polskie ciężarówki stanowią ponad 20 proc. w ogólnym obrocie przewiezionych towarów między Europą a Wielką Brytanią. Ponadto przewozy z lub do Anglii realizowane przez firmy transportowe z Polski to blisko milion kursów rocznie. Zmienią się na pewno warunki prowadzenia działalności na terenie Zjednoczonego Królestwa. Nie zmieni się jednak ilość i wartość transportowanych tam towarów – wyjaśnia Bartosz Najman.

Tagi: Brexit,

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony